niedziela, 19 października 2008

Happy Halloween...

Z braku czasu na robienie zdjęć postanowiłam wstawić jakże mało szafiarskie ale fascynujące (taa) zdjęcia z imprezy halloween'owej (prawie 2 tyg. przed formalnym halloween ale to nic ;) ) w której to razem z Noelle miałyśmy przyjemność uczestniczyć. Przed oczami przewinęło mi się kilka czarownic, doda, Jola Rutowicz (bardzo trafne przebranie na święto strachów), wampirzyce, krwawy mnich i rzeźnik. W sumie to fajnie było ;)

Vilandra jako zdradzona ofiara samobójstwa (trzeba mieć fabułę własnego przebrania czyż nie ??)
Sukienka - do tańczenia tańca współczesnego, w tym wypadku spięta - bezcenna ;)
Płaszcz - Next - jakieś 2 dychy
Sznur - własność taty i węzeł jego autorstwa :D
i właściwie więcej nie widać ;d

I Noelle w wersji zdradzone Emo :D
Koszulka biała to nie wiem skąd :D
Sukienka koronkowa - lumpek
Pozdrawiam
Vilandra

ps. zwróćcie uwagę na mój szaleńczo samobójczy wzrok i "chęc życia" w oczach Noelle. Trzeba się w końcu wczuwać w rolę ;)